czwartek, 28 sierpnia 2025

Rozdział [3]

Utracona przepowiednia

Ciemność minęła praktycznie od razu, kiedy tylko Syriusz z Harrym pojawili się w miejscu docelowym swojej podróży. Zielonooki zamrugał kilka razy ze zdziwieniem, kiedy zorientował się, że znajdują się w holu Kwatery Głównej Zakonu. Spodziewał się raczej zobaczyć bramy Hogwartu niż ten znany z wakacji dom.

Z zaskoczonym wyrazem twarzy odwrócił się i spojrzał pytająco na Łapę, ale mężczyzna jedynie uśmiechnął się, wzruszył ramionami i ruszył długim korytarzem. Po chwili zniknął po jednej stronie przedpokoju, więc chłopiec, nie chcąc stać jak ostatni idiota na środku holu, nie miał innego wyjścia niż pomaszerować za nim.

Pomieszczenie, do którego trafił, okazało się być niczym innym jak jadalnią, w której w wakacje mieli okazję zajadać się przepysznymi potrawami pani Weasley. Teraz przy długim drewnianym stole siedziały dwie osoby, które zdążył bardzo polubić.

- Harry, kochaneczku! - Na jego widok Molly poderwała się natychmiast ze swojego miejsca i podbiegła do chłopca, miażdżąc go w matczynym uścisku. - Jak dobrze, że nic Ci się nie stało! To było takie lekkomyślne z waszej strony! Na dodatek...

- Pani Weasley... - wyszeptał chłopak, z trudem łapiąc kolejne partie powietrza do płuc.

- Molly, proszę... przestań dusić mojego chrześniaka... - Głos Syriusza zabrzmiał poważnie, ale trwało to tylko kilka sekund. Już po chwili Harry'ego dobiegł zduszony śmiech. - Dumbledore nie byłby zadowolony z faktu, że udusiłaś jego "pupilka".

środa, 26 sierpnia 2020

Rozdział [2]

Walka w Departamencie Tajemnic

Harry nerwowo chodził przed Wielką Salą, czekając aż egzamin z Historii Magii się skończy. Po tym jak przysnął podczas niego, a następnie obudził się z krzykiem i piekącą blizną, został wyprowadzony z sali przez zatroskanego profesora Tofty'ego.

Kiedy w końcu został sam, popędził do skrzydła szpitalnego, gdzie dowiedział się, że profesor McGonagall została przeniesiona do św. Munga. Właśnie w tej jednej chwili Harry zrozumiał, że w Hogwarcie nie ma już ani Dumbledore'a, ani Hagrida, ani nawet opiekunki Gryffindoru. Zdenerwowany całą tą sytuacją był o krok od wparowania do gabinetu Umbridge i wyrzucenia jej wszystkiego prosto w twarz. Jednak w porę przypomniał sobie o przyjaciołach, na których mógł polegać i pomknął na dół, aby poczekać na nich przed salą.

Minuty do zakończenia SUM-a wlekły się niemiłosiernie, przez co zielonooki stawał się coraz bardziej rozdrażniony. W końcu z Wielkiej Sali wyłoniły się dwie osoby, których aktualnie najbardziej potrzebował. Popędził przed siebie i w połowie drogi spotkał się z Ronem i Hermioną.

- Harry! Nic ci nie jest? - zapytała zdenerwowana gryfonka, oglądając go ze wszystkich stron. - Bardzo nas przestraszyłeś, kiedy krzyknąłeś, jakby coś ci się stało...

- Wszystko w porządku, ale muszę wam coś przekazać... - wyszeptał, kiedy udało mu się w pewnym stopniu uspokoić przyśpieszony oddech. - Ale nie tutaj.

niedziela, 8 września 2019

Rozdział [1]

Standardowe Umiejętności Magiczne

Harry ostatnimi czasami nie mógł pojąć, z jakiego powodu Hermiona tak bardzo ich nienawidzi. Do egzaminów zostało jeszcze trochę czasu, a gryfonka całymi dniami kazała im ślęczeć nad książkami i zapamiętywać coraz nowsze wiadomości, które wynajdywała z dnia na dzień.

Chłopiec, Który Przeżył leniwie przerzucał strony podręcznika do Obrony przed Czarną Magią, pilnie studiując każdy pojawiający się tam obrazek. Wszelki tekst na stronach omijał szerokim łukiem, mając stuprocentową pewność, że nie dowie się z niego niczego nowego. Przypomniał sobie wszystkie lekcje, na których wdał się w dyskusję z Umbridge, a każda z nich kończyła się jednym - szlabanem.

Zamyślony, potarł grzbiet lewej dłoni ozdobiony słabymi śladami, stanowiącymi wieczną pamiątkę po pisaniu krwawym piórem jednego zdania, które miało nauczyć go posłuszeństwa: "Nie będę kwestionować wiedzy pani profesor".

Wybraniec spojrzał kątem oka na swojego przyjaciela, który siedział obok niego. Ron z widoczną tęsknotą wpatrywał się w szkolne boisko tuż za oknem. Było po nim wyraźnie widać, że wolałby ćwiczyć Quidditcha niż siedzieć z nimi w bibliotece.

wtorek, 1 stycznia 2019

Wstęp!


Recorves
Zaginione królestwo...
Schowane i chronione milionami potężnych zaklęć
Nie do zdobycia... nie do pokonania...
A wszystkim będzie kiedyś rządził On
Wybraniec przygotowywany do pokonania najgroźniejszego czarnoksiężnika.
W niebezpiecznym czasie
Powróci do swojego prawowitego domu,
Gdzie spotka to co dawno temu utracił.
Miłość, przyjaźń i wszystko co dla niego drogie.
Czy uda się w końcu zwyciężyć zło, które czyha, aby zdobyć Recorves?
Czy Wybrańcowi uda się zwyciężyć jego prawdziwego wroga?



Szczęśliwego Nowego Roku kochani! Aby rok 2019 był lepszy niż poprzednie, aby wszystko szło po waszej myśli i aby to co was uszczęśliwia, dalej was uszczęśliwiało!

Kocham Was i chociaż długo mnie nie było, zawsze o Was pamiętałam! ♥

poniedziałek, 24 grudnia 2018

Życzenia świąteczne!


Spokojnych, zdrowych, radosnych świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w serdecznym gronie rodzinnym
oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
Niechaj piękne Bożonarodzeniowe Święta
Niosą wszystkim betlejemski blask.

Oto jestem! Co prawda długo mnie nie było i nie przychodzę z rozdziałem lub miniaturką, ale jestem.

Rozdziału kolejnego nie będzie, gdyż czytając ponownie te opowiadanie stwierdziłam, że nie zadowala mnie ono do końca. Niektóre rozdziały są dość kiepsko napisane, a ja zamierzam to wszystko poprawić! Mam nadzieję, że do Nowego Roku poprawię chociaż chapter number one! Ale jak będzie to zobaczymy.

Chciałabym życzyć wam pogodnych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie najbliższych, aby zdrowie wam zawsze dopisywało, a co najważniejsze, abyście zawsze znajdywali w swoim życiu dobre strony, pasje, za którą podążycie oraz czas na przeczytanie tego co czytać chcecie.

Tak sobie myślę i niedługo wstawię wam taki krótki wstęp, który napisałam właśnie do opowiadania "Harry Potter i Bractwo Złotych Serc" i mam nadzieję, że wam się on spodoba!

Do zobaczenia już wkrótce!

sobota, 15 września 2018

Informacje

Witajcie! 

Wiem, że nie było mnie już tutaj dość długo i macie pełne prawo być na mnie źli. Jak u większości osób piszących opowiadanie, wykończyła mnie wena, a raczej jej brak. W sumie nie wiem czemu, ale zazwyczaj mam pomysły na inne opowiadania, zaś na to które zacznę tak jakby ten pomysł nagle znika z moich myśli. Nie wiem jak się to dzieje, jednak wiem, że wrócę do tego opowiadania, gdy tylko pojawi się wena, która uciekła na wakacje!

Jednak... mam dla was drugą wiadomość! Postanowiłam poprawić stare rozdziały, bo w sumie te są takie hmm nie wiem jak to ująć.
Opowiadanie "Harry Potter i Bractwo Złotych Serc" zostało przeze mnie zaczęte trzy lata temu, dokładnie w 2015 roku gdzieś w sierpniu czy tam na końcu lipca, mniejsza z tym. Pamiętam dobrze jak przysiadłam do biurka, wzięłam ołówek i kartkę, po czym zaczęłam przelewać swoje pomysły na kartkę. Pisałam głównie dla siebie, jednak w końcu zdecydowałam się założyć tego bloga i tak oto zaczęłam pisać też dla kogoś, a nie tylko do szuflady. Nie liczyłam na wiele, a jednak byliście ze mną w tych czasach i czekaliście na rozdziały. Nie wiem czy ktoś z was jeszcze to przeczyta, jednak wiedzcie, że nie zostawię was tak szybko i już niedługo powrócę z nową wersją starych rozdziałów. Mam nadzieję, że przez te trzy lata moja umiejętność pisania się poprawiła i nowe rozdziały będą choć trochę lepsze.

Tym czasem zapraszam was na inne moje opowiadania, które pisane są na stronie internetowej "Wattpad", a tu macie moje konto https://www.wattpad.com/user/Llyyaannnnaa.

Do zobaczenia już niedługo ♥
Narcyza Zoe Assassin

niedziela, 24 grudnia 2017

Życzenia!


By Ci wszystko pasowało, 
By kłopotów było mało. 
By się wiodło znakomicie, 
By wesołe było życie. 
Sto całusów na dodatek, 
By smaczniejszy był opłatek.
Stołów pięknie ozdobionych jadłem suto zastawionych 
I prezentów z dwa tuziny, niech zazdroszczą Ci z rodziny. 
Żadnych sporów, żadnych kłótni i niech nikt nie będzie smutny. 
Grunt, to dobre wieść pożycie, a karpiowi daruj życie. 
I każdemu przyjaciela, co czasami łzę ociera. 
I wszystkiego co Ci trzeba, no i może gwiazdkę z nieba. 
Tego wszystkiego naj, najlepszego
 
A ode mnie na dodatek
Wytrwałości i cierpliwości na oczekiwanie nowego rozdziału.
Obiecuję wam z całego serduszka, że do końca 2017 roku pojawi się kolejny rozdział, a możliwe, że napiszę jeszcze jakiś dodatek. Kocham was <3